Bądź Huncwotem! - akcja pisania listów

Cześć :)
Dziś nie opowiadanie, ale coś również związanego z pisaniem. Tylko tym razem tak, jak najbardziej lubię - na papierze.

Pisałeś kiedyś do kogoś list? Nie mail - LIST. Gdy spytałam o to moich znajomych, ogarnęła mnie trwoga. Okazało się, że jedyne listy, jakie wyszły z ich ręki to te na polski, z resztą w większości zerżnięte z internetu. Przykro mi patrzeć na to, jak tradycja pisania do drugiej osoby tak nagle umiera. I to na naszych oczach. Tak, moi drodzy, tradycyjne listy giną za naszego pokolenia. Przecież jeszcze w latach 50., 60. czy nawet 70. ludzie pisali do siebie rozległe listy! Teraz możemy usiąść, poklikać i kliknąć wyślij, odpowiedź przyjdzie w momencie, gdy ktoś ją przeczyta. Nie trzeba czekać.

Ale co po naszych rozmowach zostanie?
Zastanawiałeś się nad tym?

Konwersacje na facebooku i maile to gigabajty pamięci, ale nie namacalnej. Wystarczy ją sformatować i PUF nie ma nic. A listy? Wiem, że można je spalić. Wiem, że można je wyrzucić. Wiem, że można je wrzucić do rzeki. Ale są trwalsze od pikseli. Ludzie jakoś tak mają, że przywiązują się bardziej do tego, co mogą dotknąć, powąchać czy usłyszeć. Przecież większość z nas woli spotkać się z drugą osobą, niż z nią popisać na chat'ie. I tak jest z listami, uwierzcie mi na słowo lub spróbujcie. Słowa na papierze są nam o wiele bliższe, bardziej bolą, wyrażają więcej miłości. I też pokazują więcej zaangażowania. Nie wiem czy to przez to, że przez stulecia z niecierpliwością czekało się na listonosza. Może ma na to wpływ coś zupełnie innego.
Osobiście często piszę listy, ale nie muszę ich zanosić na pocztę, bo są to listy do ludzi z najbliższego otoczenia. Gdy nie umiem czegoś powiedzieć, piszę. Kiedyś w ten sposób kontaktowałam się z kolegą. Nie umieliśmy ze sobą rozmawiać, bo się kłóciliśmy. Więc pisaliśmy do siebie. Większość z tego już dawno zamieniła się w popiół (nawet nie wiecie jaka jest różnica między spaleniem listu od kogoś a usunięciem wiadomości - poziom satysfakcji nie do porównania. I wiadomości możesz mieć kopię zapasową, a z listem żegnasz się "na amen"), ale do dziś czuję takie ciepło w sercu, gdy otwieram pamiętnik, gdzie wkleiłam kilka.

SŁOWO PISANE MA WIELKĄ MOC.


Dlatego przedstawię Wam akcję, w której już biorę udział i uważam, że jest to genialna inicjatywa. Serwis robmydobrze.pl daje nam możliwość pisania do zupełnie nieznanych nam ludzi, wiemy tylko który mają numer w akcji i ich opis, który ma zaledwie 555 znaków. Każdy znajdzie tam kogoś do konwersowania - w końcu jest tam już prawie 400 osób. Sporo, nie? Zasada jest prosta - piszemy LISTY, nie MAILE. I też je DOSTAJEMY. Jeszcze nie doświadczyłam żadnej przesyłki w swojej skrzynce, ale mogę się założyć, że to niezwykle przyjemne uczucie.
To co, próbujesz?
Mam nadzieję, że tak i zostaniesz Huncwotem 😉
Świat czeka na Twoją korespondencję!

Komentarze

Przeczytaj też...

Maroon 5 - Girls Like You ft. Cardi B - tłumaczenie PL

lil happy lil sad - Let me die - tłumaczenie PL

Ed Sheeran - Galway Girl - tłumaczenie pl