Dwie Dusze #68

źródło pary
"HISTORIA TISA I TA NAJLEPSZA"
Urodziłem się w rodzinie młynarza, wszyscy moi krewni byli czarodziejami, tak jak ja. Jednak moja siostra urodziła się bez czarodziejskich mocy. Wszyscy nad tym ubolewali. Moi rodzice zawsze powtarzali, że gdyby miała moc, byłaby bardziej utalentowana ode mnie. Słyszałem to potem na każdej ulicy, w każdym miejscu, gdzie się pojawiłem. Słowa z naszego domu przeniosły się na usta wszystkich mieszkańców miasteczka, w którym mieszkałem.
W wieku ośmiu lat poszedłem pierwszy raz do Zamku, Callidus wybrał mnie jako swego ucznia. Po pierwszym roku nauki wiedziałem już sporo. Wróciłem do domu. Pochwaliłem się wszystkim moimi umiejętnościami, z których byłem dumny. Jednak dla rodu czarodziejów byłem nieudacznikiem. Minęły kolejne trzy lata. Pamiętam dzień mojego powrotu do dzisiaj. 
         Moja matka powitała mnie nowiną o chorobie ojca. Powiedziała, że to moja wina, bo przyprawiłem go o problemy z sercem swoim zachowaniem. Przyszedłem do niego. Na łożu śmierci rzekł: moim największym marzeniem jest to, aby moja córa, a twoja siostra miała moc magiczną, by matka nie musiała się wstydzić na targu. To były jego ostatnie słowa. Zawsze szanowałem tego człowieka, choć nie pałałem do niego szczególną sympatią. Dlatego zdecydowałem się wypełnić jego ostatnią wolę. Znalazłem w jednej z ksiąg Callidusa opis grzyba, dzięki któremu można było przekazać moc drugiej osobie. Jednak było to bardzo niebezpieczne. To niezwykle trujący grzyb. Udało mi się go znaleźć w borze blisko domu. Przygotowałem wywar i podałem go mojej siostrze dzień przed pogrzebem ojca. Myślała, że to zabawa, jak to dziecko. Bardzo źle się czułem. Poszedłem wieczorem spać.
         Na pochówek zjechało się wiele osób, w tym mój nauczyciel. Wszyscy ubrali się na czarno. Nie mogłem się ruszyć z łóżka, byłem strasznie zimny, miałem problemy z oddychaniem. Moja matka uznała, że sobie robię z niej żarty. Poszliśmy na cmentarz. Zemdlałem w trakcie uroczystości. Callidus szybko zrozumiał, co się stało i zaczarował mnie. Oddał mi część swojej mocy, by obudzić we mnie resztki mojej. Moja moc uaktywnia się tylko pod wpływem innej mocy, takiej jak tej w Zamku. Koniec. 
         Nie wiedziałam, co powiedzieć. Patrzyłam na niego, ale zaraz uciekłam wzrokiem. Miałam go pocieszać? Samej chciało mi się płakać. Myślałam, że to ja mam najgorszą matkę na świecie. Dopiero teraz zrozumiałam, że moja jest okej… była…
- Przykro mi… nie wiem, co powiedzieć… - wybąkałam.
- Nie chcę litości. Jestem dumny z mojej decyzji i się jej nie wstydzę, jednak litości i współczucia ścierpieć nie umiem. Na świecie jest tyle osób, mających gorzej ode mnie. To im powinniśmy współczuć, nie mnie. Zrobiłem to, co powinienem – wypełniłem ostatnią wolę mego ojca. A rodziny się nie wybiera, prawda? Mogłem mieć lepszą matkę, ale i gorszą. Kocham ją. Jestem jej wdzięczny za to, że wychowała mnie na takiego Tisa, jakim jestem.
         Zatkało mnie. Nigdy tak nie myślałam o życiu. Zawsze jest ktoś, kto ma ode mnie gorzej. Zawsze. A ja myślałam, że moje życie jest najgorsze. Wcale nie, jest okej. Szkoda, że wcześniej tego nie zauważyłam. Coś zimnego i mokrego sunęło po moim policzku. Mała, słona łza. Kochałam moją mamę. Była najlepszą mamą na świecie, bo moją. Co jeśli już nigdy nie będę miała szansy jej tego powiedzieć? Kolejne krople wpadały do moich ust.
         Tis objął mnie ramieniem jak starszy brat lub przyjaciel. Wtuliłam się w niego i beczałam. Jak małe dziecko. W końcu… byłam dzieckiem.  
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
------------------------------------------------------------------------
Dziś trochę dłużej, nie chciałam rozdzielać tego jako dwa osobne posty. Uważam ten post za wyjątkowo nastrojowy i udany. 
Pozdrawiam :)

Komentarze

Przeczytaj też...

Maroon 5 - Girls Like You ft. Cardi B - tłumaczenie PL

lil happy lil sad - Let me die - tłumaczenie PL

Ed Sheeran - Galway Girl - tłumaczenie pl