Zamaskowana prawda wielkanocną porą
Dobra, dziś Wielka Sobota, dochodzi dwudziesta druga, a ja piszę już którąś rzecz z rzędu, bojąc się iść spać. Nie chcę tu pisać o tym, dlaczego i co się dzieje w moim życiu. Chcę jedynie zarysować okoliczności. A one zawsze dużo dają. Trafiłam na film na facebooku mojego znajomego (link do jego bloga, na którym co prawda dawno nic się nie pojawiło, ale zawsze warto podlinkować ;) < klik >). I teraz siedzę i myślę. Chłopak mówi w nim o tym, że Wielkanoc to czas nowego życia i to dobry moment, by zastanowić się nad swoim własnym. A z resztą... co Wam będę opowiadać, jak mogę dać Wam usłyszeć na własne uszy. Klikamy: link do filmiku na facebooku . I tak zaczęłam się zastanawiać... Michał stwierdził, że często nie mówimy ludziom prawdy o sobie. Chyba wyłamuję się z tej reguły ;) Wolę powiedzieć od razu, czego można się po mnie spodziewać i co przeżyłam. Wtedy zazwyczaj ludzie znikają. To idealne sito na ludzi. Może źle robię, ale przynajmniej zostają przy mnie naprawdę