Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Wszystkich Świętych

Obraz
Zdjątko z instagrama Post udostępniony przez Aleksandra E. Głuch (@diamentowa_roza) Lis 3, 2019 o 1:14 PST Przyszedł listopad, ciągnąc za sobą chmurzasty koc i zasłaniając słońce. Jego promienie raz za razem tną niebo i moje oczy na drobne plasterki. Zasłaniam okna dzienno-nocnymi żaluzjami, by dokonywały mordu na fragmentach materiałów i siatki. Ale żaluzje trwają niewzruszone, tylko poszarzały od jesiennej chandry, która ogarnęła pokój. Powinnam je wyprać, ale nie stać mnie na ani jedną kroplę wody. Moje oczy są jak Ocean Saharyjski – nieobecne. Odbije się w nich rudość prawie nagich drzew i brzuchów obłoków, gdy zmęczona gwiazda je upiecze. Pieczeń pachnąca zgnilizną i wilgocią, drapiąca w gardle drobinkami drewna w powietrzu i szczypiąca w policzki pierwszymi krokami zimy.             Zmarznięte słońce okryło się szalem cumulusów i odsłoniło bezwstydne gwiazdy, puszczające do mnie oczko. Kazały spuścić głowę ten jeden dzień w roku, gdy z

Citizen Soldier - "Weight of the world" - tłumaczenie PL

Obraz
"Ciężar świata" Czuję ciężar świata na sobie tej nocy Jeśli załamię się, jeśli załamię się tym razem Mam nadzieję, że będziesz wiedzieć, że próbowałem Mój umysł to cholerny bałagan Nie mogę tego znieść Jestem na końcu swojej liny  Nie mogę już tego wytrzymać Więc jestem ponad tym Dlaczego nie pozwolisz mi odejść? Mój kark się łamie, ciało trzęsie Czasem ciężko jest oddychać Ale nikt nie zauważa, że to się za mną ciągnie Zawsze ląduję pod  Ciężarem świata Nie lubię, nie lubię siebie za bardzo Mimo Twoich miłych słów Nie umiem wytłumaczyć, dlaczego siebie ranię Ale wydaje się, że na to zasługuję Mój umysł to cholerny bałagan Nie mogę tego znieść Jestem na końcu swojej liny  Nie mogę już tego wytrzymać Więc jestem ponad tym Dlaczego nie pozwolisz mi odejść? Mój kark się łamie, ciało trzęsie Czasem ciężko jest oddychać Ale nikt nie zauważa, że to się za mną ciągnie Zawsze ląduję pod  Ciężarem świata

Dlaczego tak ciężko jest wrócić?

Obraz
Cześć, chyba pierwszy raz piszę jako Ola, a nie Diamentowa Róża. Dziwnie tak. Zwłaszcza, że nazwę zmieniłam parę ładnych miesięcy temu. Dlaczego? Zmieniłam nazwę, a raczej zaczęłam się podpisywać swoim nazwiskiem, bo do tego dorosłam. Dorosłam do tego, że nie chcę być anonimowa i nie wstydzę się swoich małych ""dzieł"". Chyba nie ma w tym nic złego, zwłaszcza, że nie ma co ukrywać - są moje. Skoro się nimi dzielę, to powinnam to zaznaczać.  Między innymi dlatego zniknęłam. Przestałam mieć ochotę publikować. Moje opowiadania zaczęły powstawać rzadziej, ale chyba w trochę lepszej jakości, a świadomość tego, że mogą zostać wyśmiane zaczęła mnie przytłaczać. Schowałam je, ale chyba nie do końca słusznie.  Wracam tutaj co jakiś czas, myśląc o reaktywacji ZSiBS. Smutno byłoby zostawić coś, w co włożyłam tyle pracy. Zwłaszcza, że z pisaniem nie kończę, nie planuję tego. Pojawił się pomysł pisania więcej o życiu. Ale co ja mam do powiedzenia? Jestem zaled