Posty

Wyświetlanie postów z 2014

Wszystkiego najlepszego...

Obraz
Dużo zdrówka, szczęścia, pomyślności i wiele radości,  Pod choinką prezentów, a przy niej rodziny i gości,  Smacznego karpia i jedenastu pozostałych dań,  Uśmiechu i zauważenia mikołajowych sań, W Sylwestra balowania,  Też marzeń spełniania. Dużo zdrówka, szczęścia, pomyślności, śniegu, tego o czym marzycie, rodzinnych i wspaniałych Świąt, i tego, by były jak dotąd najlepsze, wiele prezentów pod choinką dużo balowania w Sylwestra, aby ten rok był dla Was najlepszy, rozwijania swoich pasji i pomnażania talentów, wielu prawdziwych i niezawodnych przyjaciół oraz...tu wstawcie swoje największe z największych marzeń. No i WESOŁYCH ŚWIĄT I WSPANIAŁEGO NOWEGO ROKU!!! Lama & Róża -------------------------------------------------------------- choinka -  http://i.pinger.pl/pgr394/4e2d25ac00073e7052bc2e60 śnieg -  http://gifyagusi.pl/obrazki/m_2.gif

Sen #7

'PAN Z BLIZNĄ'          Szłam do przodu długim ciemnym tunelem. Moja prawa noga włóczyła się za mną, a ja ciężko dyszałam. Było mi słabo, ale szłam, kiedy nagle tuż przede mną wyrosło znikąd jasne pomieszczenie. Było okrągłe. Wszystkie ściany były białe, tak samo jak sufit lecz podłoga czarna jak smoła. Stałam tuż przed kałużą. Pochyliłam się nad nią i ujrzałam swe odbicie. Moje włosy były tłuste i poskręcane. Cała twarz była czymś ubrudzona, a po lewym policzku lała mi się krew. Popatrzyłam na ręce one również były we krwi. Jeszcze chwilę przyglądałam się swoim oczom. Nadal były takie same, jakby nieobecne i zamglone. Wtem woda zaczęła drgać. Podniosłam się i obróciłam. Za mną stał mężczyzna z bronią w ręku. Był ubrany w czarną skórzaną koszulę i potargane dżinsy. Do tego na jego głowie znajdowała się opaska na oko, taka jaką noszą piraci w bajkach. - Czego chcesz? – spytałam. - Dobrze wiesz czego – uśmiechnął się. - Ale tego nie dostaniesz – rozłożyłam ręce i lekko p

Sen #6

'ISKRZĄCA ATMOSFERA' Zza komputera prysnęły iskry i to prosto w moją twarz. Szybko się odsunęłam, zasłaniając buzię. Przez przypadek wpadłam na Sebę, który akurat wstał. Chwycił mnie i trzymał w dość dziwnej pozycji. Lewą ręką chwycił mnie w talii z mojej prawej strony, a prawą za mój nadgarstek ręki, którą się zakrywałam. Po krótkiej chwili zaczął ściągać ją w dół. Poczułam jak się trzęsie, a po chwili zobaczyłam snop iskier unoszący się zza komputera. Prawie sięgał sufitu i rósł na wysokość oraz szerokość z każdą sekundą. Patrzyłam na niego. Czułam jak grzeje moją skórę. Jednak czułam się dziwnie bezpiecznie, póki nie zauważyłam czegoś wśród złotawych iskier. Aż krzyknęłam i mocniej wtuliłam się w Sebę. Zaczęłam głęboko oddychać. Snop zaczął się zmniejszać. - Co się stało? – spytał zaniepokojony. - Nic nie wiem. Spojrzałam za komputer i… sam widziałeś – odpowiedziałam przerywanym, zmęczonym głosem. - Nie o to mi chodzi. Czemu się przestraszyłaś? - Coś zobaczyłam. J

Sen #5

'HASŁO' Dziewczyny zbiegły na dół z magnesem w ręce i popędziły do chłopców. Wszyscy za nimi patrzyliśmy za nimi, a mnie na usta cisnęły się trudne do powiedzenia słowa. Wreszcie zapytałam: - Tylko skąd weźmiemy jedzenie? - Ze skle…aha… - zasmuciła się Kame. - Dobrze mówisz. Ze sklepu – popatrzyła na nią Rika. - Jak? – spytałam wyjątkowo zdziwiona. - Normalnie. Wejdziemy, weźmiemy z półki i pójdziemy do kuchni gotować – wyjaśniła. - Ale to kradzież – zauważyła Kaśka. - Przestań. To jak mamy przetrwać? Jeśli z kilku sklepów zniknie troszkę jedzenia, nikt się nie zezłości. Przecież to od nas zależy istnienie ludzi – wytłumaczyła Netka. Miała rację. Dopiero albo już zrozumieliśmy, że tylko od nas zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Do szkoły weszli Alfa i Omega, czyli Janek i Franek. Byli zawsze najlepiej poinformowani, więc te przezwiska przylgnęły do nich. Tym razem sytuację objaśniły Lena i Laura. - Jesteście pewni, że jesteśmy ostatnimi ludźmi na globie

Sen #4

Obraz
'CIĘŻKI CZAS' - Wiem, że to nie jest łatwe. Musimy jednak przetrwać ten ciężki czas. Trzeba też pomyśleć o tym, co się stanie niedługo – ciągnęłam. - Niedługo zabraknie prądu i nie mamy żarcia – zauważył Kuba. - No to trzeba coś wymyślić. Skąd weźmiemy prąd? – spytała Rika. - Zbudujemy coś, co wytworzy go – odpowiedział Gordon. - A umiesz coś takiego zrobić? – z nadzieją spojrzała na niego Netka. - No jasne, że nie – odpowiedział śmiejąc się. Wszyscy spochmurnieli, kiedy na korytarz weszła grupka uczniów. Zauważyłam grupę osób  naszej klasy, wchodzącą przez drzwi. Byli tam Radek, Krzysiek, Arek, Kacper, Kaja, Milena, Wiktoria, Ela i Zośka. Wszyscy zaczęli się dopytywać, co się stało z dorosłymi. Na szczęście z wyjaśnieniami pośpieszyły Lilia i Diana. Kiedy skończyły, każdy miał przerażoną minę. Pierwsza odzyskała głos Zośka. - To jak my sobie wyprodukujemy ten prąd? - Ja wiem jak – „obudził się” Radek. - Umiesz zrobić coś, co tworzy prąd? – spytała z nadzie

Sen #3

'NOWY DOM' Dziewczyny zaczęły na mnie krzyczeć i wyzywać. Kuba i Gordon rzucali we mnie kawałkami gipsu. Po chwili zachwiałam się. Kiedy upadałam, chwycił mnie Seba. Popatrzyłam w jego niebieskie oczy a on w moje. Nagle zdałam sobie sprawę, że może to moja wina. Puściłam się rękawa Seby i upadłam. - Słuchajcie. Trzeba wejść do szkoły – powiedziałam podnosząc się. - Ale jak to się mogło stać? – spytała Laura. - Nie wiem – skłamałam. Podeszłam do drzwi i popatrzyłam do środka. Był załączony alarm. Popatrzyłam na Sebę. - Odsuńcie się – poprosiłam. Zrzuciłam plecak. Seba podsadził mnie tak, abym sięgałam parapetu na piętrze. Spróbowałam się podciągnąć. Nie wyszło to do końca, ale znalazłam się ta nim. Zaczęłam żałować, że tak nie lubiłam W-F-u. Usiadłam na parapecie i zauważyłam, że od tej strony nie ma klamki.  Usiadłam na parapecie i zauważyłam, że od tej strony nie ma klamki. „Super! Zostanę wandalem” – pomyślałam. - Wybij szybę – krzyknął Gordon.

Opowieść Mirty Fenix #23

'NIEUDANA HERBATA' - Cześć, Harry – usłyszeli nagle zza pleców. – Ron. Hermiona. A jak tam Ginny? - Dobrze – odpowiedział Harry. - Witaj, Mirto – kiwnął głową Hagrid. – Zapraszam was, cholibka, na herbatę. Wszyscy ruszyli do chatki gajowego. Tam usiedli przy stole. Trójki przyjaciół nie było tu od dawna. Zaczęli rozmawiać, ale Mirta ich nie słuchała. Drapała Kła za uchem, gdy nagle coś przykuło jej uwagę za oknem. Podeszła do niego i wyjrzała. Zrobiła wielkie oczy i otworzyła drzwi. Jakieś sto metrów od chatki ktoś stał. Było zimno. Chmury zasłaniały niebo. Dziewczynka w samej sukience ruszyła w stronę tajemniczej osoby. Z każdym krokiem wydawała jej się coraz bardziej znajoma. Kiedy stanęła kilkanaście kroków od niej, znieruchomiała. Był to chłopak mniej więcej w jej wieku. Wiedziała kim jest. Już chciała się odwrócić i odejść, gdy usłyszała cichy głos: - Przepraszam, kim jesteś? – spytał chłopak. - Uczennicą, a co cię to obchodzi? – starała się być obojętna i zło

Opowieść Mirty Fenix #22

'KUZYN'          Rano Hermiona siedziała nad książkami. Chciała rozwikłać tę zagadkę. „Mirtę przeszył patronus. Po jakimś czasie pojawiły się tam te trzy słowa: Tantum duo verba . Czy to ma ze sobą związek? Pewnie tak. Tylko czemu patronus ją zaatakował? Może dlatego, że jest lempatą? Nie wiem, ale chyba odpowiedzią znów będzie „tak”. Ale czemu akurat teraz? Czy coś się stało? Może…”          Jej przemyślenia przerwała Mirta, która weszła do salonu. Miała zmierzwione włosy i rozbiegany wzrok. - Dzień dobry – przywitała Hermionę. - Coś się stało? – spytała patrząc na łzy w oczach dziewczynki. - Muszę być dziś w Hogwarcie – odpowiedziała twardo. - Ale po co? - Nie wiem, ale jestem pewna, że dzięki tej krótkiej wizycie wszystko się wyjaśni – łyknęła łzy Mirta. - Dobrze. Pojedziemy tam wieczorem – przytaknęła Hermiona. - Dziękuję – podziękowała dziewczynka i poszła zjeść śniadanie. Hermiona westchnęła i wróciła do studiowania zapisków.          Przez resztę d

Sen #2

"DOROŚLI" Nawet nie pamiętałam, kiedy zasnęłam. Obudziłam się z zapuchniętymi oczami. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki karton z mlekiem i nalałam sobie go do miski. Potem dodałam płatków i zaczęłam jeść. Nie byłam w dobrym humorze. Miałam ochotę kogoś kopnąć. Wtedy spojrzałam na zegar. Była dopiero szósta. Zostawiłam napoczęte śniadanie i poszłam do siebie. Usiadłam przed komputerem. Zaczęłam szperać w Internecie. Dopiero o siódmej postanowiłam się ubrać. Założyłam fioletową bluzę z kapturem i dżinsy. Wpakowałam do plecaka książki. Poszłam do szkoły. Było pochmurnie i nieprzyjemnie. Przez cały czas miałam dziwne wrażenie, że coś jest nie tak. Tylko co? Weszłam do obskurnego budynku z trzema piętrami. Miał szarą elewację i czerwone okna. Był nowoczesny, ale taki sztuczny i nieprzyjemny. Tuż przed drzwiami stało kilkanaście osób z mojej klasy. Nic nie rozumiałam. Czemu nie wchodzą do środka? - Co się stało? – spytałam Kasie. - Nikt nie otwiera –

Opowieść Mirty Fenix #21

'TYLKO DWA SŁOWA' Świat zaczął znikać. Mirta poczuła jak leci w dół i znów zapadła ciemność. * * * Otworzyła oczy. Leżała na podłodze. Od razu uderzył ją ból. Wstała jednak i pobiegła na dół. Już miała wyjść do ogrodu, kiedy drogę zagrodził jej Ron. - A dokąd to młoda damo? – spytał ojcowskim tonem. Mirta przełknęła ślinę, by Ron się nie zorientował, że boli ją brzuch. - Ja… ja… - jąkała się. – Ja muszę jechać do Hogwartu. - Jak to? – stanął jak wryty. Jego oczy zrobiły się okrągłe jak spodki, a usta otworzyły się szerzej niż u dentysty. – Po co? - Tam na mnie ktoś czeka – odpowiedziała mu dziewczynka. - Kto? - Nie wiem, ale wiem, że to ważne – odpowiedziała już lekko płaczliwie Mirta. - Wyjaśnij mi, po co chcesz się tam udać? – zmierzył ją badawczym spojrzeniem. - Ja… miałam przeczucie – odpowiedziała mu szybko i chwyciła się za brzuch. Nie mogła już wytrzymać bólu. - Co ci jest? – zdziwił się Ron. Klęknął przy niej i wyciągnął rękę. Dziewczynka chwi

Sen #1

"BOMBA Z CHEMII" „Znów te koszmary. Nigdy więcej nie będę oglądać filmów przed snem!” – pomyślałam. Leżałam i myślałam. Myślałam i leżałam, aż w końcu zasnęłam.          Rano nie obudził mnie, jak zwykle, budzik, ale telefon od Kaśki. - Halo? – ziewnęłam do słuchawki. - Hana, gdzie ty jesteś? Za chwilę zacznie się historia, a ciebie nie ma! Jak mogłaś nie przyjść na biologię? – pytała wyraźnie zdenerwowana. - Zaraz będę – powiedziałam i rozłączyłam się. Jak mogłam zaspać na pierwszą lekcję? To nie możliwe! Nigdy mi się to nie zdarzyło! Wpakowałam szybko wszystkie książki do plecaka i ubrałam się w mgnieniu oka. Ledwo umyłam zęby i wybiegłam z domu. Przybiegłam do szkoły. Niby mieszkałam aż trzy ulice od niej, ale przeskakując ogrodzenia i murki było znacznie bliżej. Wpadłam do klasy na pierwszym piętrze. Wszyscy patrzyli na mnie, jakbym była ich nemezis. Usiadłam w ostatniej ławce obok Kasi. Przez całą lekcję trzydzieści trzy pary oczu zerkały na mnie. Czemu a

Opowieść Mirty Fenix #20

'YVONNE I CYNTHIA' Obudził ją szelest liści. Powoli otworzyła oczy. Okazało się, że siedzi pod wielkim drzewem. Dokoła nie było nic. Stało tylko samotne drzewo o rudawych już liściach. Poczuła się jakby siedziała na chmurze. Usiadła. Znów poczuła przeraźliwy ból. Chwyciła się za brzuch i siedziała. Łzy pociekły jej po policzkach. Nagle powiał zimny wiatr. Tu i tam pojawiły się białe iskierki. Dziewczynka zacisnęła powieki. Ból jeszcze bardziej dał o sobie znać. Syknęła. „Ja nie wytrzymam. Niech ktoś mnie zabije. Chcę być przy rodzicach” – pomyślała.          Wtem cierpienie zniknęło. Mirta nie czuła nic. Spróbowała chwycić się za kostkę. Nie czuła, że dotyka swojego ciała. „Nie, ja umarłam”. Pomyślała o Harrym, Ginny, Herminie, Ronie i… synie Voldemorta. Nawet nie zauważyła, gdy tuż przed nią pojawiły się dobrze jej znane kobiety. - Spokojnie, Mirto. Jeszcze nie umarłaś – odezwała się „słoneczniejsza” z nich. - Kim jesteście? – spytała lekko przerażona. - Jestem Yvon