Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

Recenzja #1 - "Starter"

Obraz
źródło Podstawowe dane: tytuł : Starter autor : Lissa Price strona internetowa autora :  http://www.lissaprice.com/ ilość stron : 400 ilość rozdziałów : 30 cena (na okładce) : 34,90 zł gatunek : sci-fi narracja : pierwszoosobowa Opis fabuły: Szesnastoletnia Callie żyje na ulicy wraz ze swoim siedmioletnim, chorym braciszkiem Tylerem i przyjacielem Michaelem. Cała trójka straciła rodziców, jak wszyscy nastolatkowie, w wyniku wojny bakteriologicznej w Stanach. W całym USA nie ma ludzi między szesnastym, a sześćdziesiątym rokiem życia. Dzieci, młodzież oraz staruszkowie zostali zaszczepieni, dzięki czemu przeżyli.  Callie, chcąc pomóc bratu, wyrusza do siedziby Prime Destinations, by wynająć swoje ciało i zarobić dość dużą sumę na lepsze życie. Kto by pomyślał, że wszystko tak bardzo się skomplikuje przy trzecim wynajmie... Moja opinia: Pomysł na książkę - super. Zwroty akcji, kolejne problemy i jeszcze więcej problemów, duża ilość na prawdę dobrze wykreowanych

Opowiadania i sceny bez ładu i składu #53 - Drabble

Obraz
Niżej zamieszczam zestaw pięciu drabble. Nie wiesz, co to drabble? To opowiadanie, które ma max 100 słów. Powinno mieć zaskakujące zakończenie, ale mnie nie zawsze to wychodzi. Praktyka czyni mistrza ;) │█║▌║▌║   ║▌║▌║█│  │█║▌║▌║   ║▌║▌║█│   │█║▌║▌║   ║▌║▌║█│   │█║▌║▌║   ║▌║▌║█│   │█║▌║▌║   ║▌║▌║█│   "WITAMY W RZECZYWISTOŚCI" -Słońce zaszło wiele miesięcy temu. Białe kreski na rękach i nogach wciąż przypominają o błędach z przeszłości. Poduszka mokra od łez każdego ranka. Przyklejony na usta uśmiech, dzięki któremu nikt nie widzi Twoich problemów. Tony strachu, duszące Cię w najmniej oczekiwanych momentach. Brak zaufania w stosunku do ludzi i wyuczone formułki do unikania problemów. Do tego wieczne obelgi pod Twoim adresem. Ktoś mówi, że chętnie by się z Tobą zamienił, że wszędzie robisz problemy, że jesteś do dupy z własnej woli. Zamykasz się w sobie coraz głębiej, a ludzie tego nie widzą, a jeśli już, to nie chcą pomóc. - Przekichane... - Witamy w rzeczywistości

Opowiadania i sceny bez ładu i składu #52

Obraz
"MIŁOŚĆ JEST JAK" Weszła do uporządkowanego mieszkania. Było już ciemno. Jej dzieci od dawna leżały w łóżkach, a przynajmniej miała taką nadzieję. Nigdy nic nie wiadomo, kiedy są u ojca. Ściągnęła kurtkę i buty. Poszła do kuchni zaparzyć sobie herbatę, a przy okazji przygotować coś do jedzenia. To był ciężki dzień, a czekała ją jeszcze równie ciężka noc. Zaraz na stole znalazł się stos ciężkich zeszytów z aniołami, Jezusem lub papieżem na okładce. Otworzyła pierwszy. Należał do jakiejś dziewczyny z bardzo ładnym, eleganckim pismem. Podkreślała każdy temat. Ogółem panował porządek. Jednak jej to nie obchodziło. Znalazła odpowiedni nagłówek na górze strony i przeczytała zadanie. Zamaszystym ruchem wpisała czerwonym długopisem piątkę i przeszła dalej. Wszystkie zadania były do siebie podobne. Pisane tak, by wyglądały na mądre, a w rzeczywistości nie przekazywały nic. Nawet miały podobną długość. Zmieniały się tylko zeszyty i charakter pisma oraz ilość błędów. Po chwi

Opowiadania i sceny bez ładu i składu #51

Obraz
"ŁZAWY DESZCZ" Wybiegli ze szkoły. On w samej bluzie, choć padał zimny deszcz. Uciekała przed nim. Przed źródłem jej problemów. Przed jedynym promieniem słońca w jej życiu. Minęli bramę. - Olka! Olka, zaczekaj! - wołał, jakby to miało coś zmienić. Jej płaszcz powiewał na październikowym wietrze wraz z końcówką zakrwawionego bandaża. Zostawili za sobą sklep z warzywami. Ogarnął ich wrzask ulicy, wcześniej tłumiony przez zabudowania. Było pusto. Nikt nie chciał narazić się na zmoknięcie. Każdy był tchórzem z cukru. Samochody z rykiem silnika rozbryzgiwały wodę na chodnik. Stanęli w pewnej odległości od siebie. Ona pokazywała mu plecy. - Nie chciałem, proszę, daj mi się... - Zostaw mnie w spokoju! - przerwała mu. Płakała. Słyszał to. - Nie obchodzi mnie, co ukrywasz. - Gdybyś wiedział, nie chciałbyś mnie znać. - Nie zmieniam o kimś zdania, jeśli go lubię. - Próbował się uśmiechnąć. Krople zalewały mu oczy. Nastało milczenie. Ważyła słowa, ważące tony. O

Opowiadania i sceny bez ładu i składu #50

Obraz
"ZA PÓŹNO" Podał jej rękę, chwycił ją z całych sił. Jednak było już za późno. Jej usta były sine, dłonie zimne, a oczy zamknięte. Ironia losu targała ich włosami. Chciał ją chronić, utrzymywać przy sobie, uskrzydlać. Chciał mieć w niej przyjaciółkę, podporę. Miał nadzieję, że ona będzie w nim widzieć to samo. Skąd mógł wiedzieć, że złamie jej serce? On był silny, wydostał się z dołka. Ale miał czas... Ona tkwiła w studni, którą powoli wypełniała woda. Łańcuchy przykute do jej myśli ściągały ją w dół. Tamtego wieczora zerwał wiele z nich. Stworzył też nowy, grubszy i cięższy niż poprzednie. Przykuł go do jej serca. Nie dostrzegał tego. A woda już zalewała studnię w jej wnętrzu. Czara goryczy się przelała. Jedyną oznaką tego były łzy w jej oczach i białe kreski na ciele - szramy po paznokciach na ścianach studni po próbach wydostania się. Jaka szkoda, że zorientował się dopiero, gdy nastąpiła powódź. Diamentowa Róża [prawa autorskie zastrzeżone]