Dlaczego marzę?
Czasem potrzebujemy marzeń, bo zazwyczaj marzymy o rzeczach wielkich. A część z nas ma wewnątrz siebie to chore przekonanie, że musimy w życiu zrobić coś wielkiego. Bo rzeczy wielkie się ceni, są wartościowe. Wystarczające. Dobre lub złe, nieważne. Ważne, że wystarczające. A ich twórcy są szanowani. Mamy wewnątrz siebie ten głupi głos, który mówi nam, że nie jesteśmy wystarczający bez robienia wielkich rzeczy. Że jesteśmy bezwartościowi. Próbą robienia czegoś wielkiego próbujemy zatkać tę dziurę, która nas wsysa, w której szepczą te wszystkie głosy o naszej bezwartościowości. Siedzą na naszych plecach i każą nam wzbijać się do chmur. Nie po to, by latać, by być wolnym. By inni nas podziwiali. Musimy dokonać czegoś niemożliwego, by być wystarczającymi. Dlatego chciałam założyć bloga, wydawało mi się wtedy, że to coś wielkiego. Dlatego skończyłam ten rok szkolny ze średnią 5,1. Dlatego nakręciłam film dokumentalny. Dlatego chcę wydać książkę. Dlatego chcę wyhodować