Opowiadania i sceny bez ładu i składu #79
'KIM?'
Tak ciężko jest wstać z łóżka,
Gdy otworzenie oczu
Jest równoznaczne ze zgodą.
Godzisz się na światło,
Wpadające przez okna.
Jakby nie mogło rozjaśnić ci w głowie,
Żebyś mógł w końcu im odpowiedzieć.
Kładziesz stopy na podłodze,
Wciąż nie będąc w stanie sprostać oczekiwaniom.
Swoim i innych.
Bierzesz głęboki wdech,
By wykrzyczeć im prosto w twarz.
Że nie wiesz; że to cię przerasta.
Wiesz, że robią to z dobroci serca.
Dlatego odbierają ci godziny snu
I wyrywają ci twoimi rękami włosy z głowy.
A może sam sprawiasz, że nie
Możesz patrzeć na siebie w lustrze bez wyrzutów?
W końcu sam jesteś sobie winien.
To ty nie wiesz.
Wypuszczasz powietrze, by mieć pewność,
Że przynajmniej pamiętasz, jak się oddycha.
Może po prostu się do tego nie nadajesz?
Do relacji z ludźmi.
Do liczenia.
Do mówienia.
Do chodzenia.
Do życia.
Wracasz pod kołdrę i próbujesz z powrotem
Zasnąć.
Może gdy się obudzisz, w końcu będziesz znać odpowiedź.
Kim chcesz być?
[prawa autorskie zastrzeżone]
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje więcej sensu temu, co tu robię.
Dzięki, że jesteś :)