Dwie Dusze #24
'KSIĘGA'
-
Kim ty właściwie jesteś? – zapytaliśmy chórem.
-
Jestem książką. Magiczną książką. Kiedy zadacie pytanie, ja na nie odpowiem,
jeśli oczywiście będę znała odpowiedź. Wołajcie na mnie Księgo. Wszystkie ważne
informacje dla was będą się pojawiać we mnie. Jestem też jakby połączeniem
między wami, a Andreą.
Popatrzyliśmy
na siebie. Czyli Andrea jest kimś ważnym. Kimś niezwykle ważnym w tej historii.
Czy to dobrze? Nadal miałam złe przeczucia, ale wolałam nic nie mówić.
Każdy następny dzień był podobny do
poprzedniego. Szukaliśmy kontaktu z Andreą i postanowiliśmy nikomu nic o niej
nie mówić. I tak trzy dni szukaliśmy wskazówek. Książka kazała nam czekać, aż
moja „współlokatorka” da nam znak.
Był śnieżny styczniowy wieczór.
Siedziałam na korytarzu i czytałam „Hobbita”, autorstwa J.R.R. Tolkiena.
Kochałam tę książkę. Zawsze lubiłam Bilba i Gandalfa, ale zdecydowanym
faworytem był Thorin Dębowa Tarcza. Nagle koło mnie usiadła Kasia.
-
Co czytasz? – spytała.
-
Jak widać, „Hobbita” – odpowiedziałam lekko zjadliwie, ale nie miałam ochoty z
nią rozmawiać.
-
Co ty tak od razu do mnie startujesz? – zirytowała się.
-
Nie startuję. Już biegnę – uśmiechnęłam się sztucznie.
-
Wiesz co? Jesteś niemożliwa!
-
Może, ale przynajmniej potrafię się zająć czymś innym niż tylko narzekanie i
szukanie reszty świata!
-
Bo ty się NICZYM nie przejmujesz! – wstała z ławki.
-
Przestań! Wiesz, że się przejmuję! Może też byś poszukała jakiegoś sensownego
rozwiązania, a nie tylko mówisz innym, że się nie starają?! – także wstałam,
kładąc książkę na ławce.
-
A ty to niby masz pomysł?!
-
A, żebyś widziała!
-
Ciekawe jaki?! Poczekać aż sami się znajdą, a w tym czasie się cieszyć brakiem
chemii, co leniu?!
-
Odwołaj to! Sama nic nie robisz i tylko krytykujesz! I wiesz co?! Nie umiesz
nawet przyznać się do tego, że nie masz pomysłów! Jesteś po prostu egoistką!
Czekasz, aż ktoś coś wykombinuje, byś mogła to zgapić i się pod tym podpisać!
-
Odszczekaj to!!!
- Nigdy! – odkrzyknęłam.Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
------------------------------------------------------
Ten post dedykuję Mrocznej Lady Evil Terror, do której bloga macie tutaj oczywiście link ;)
http://a-life-is-something-what-it-is-always-worthwhile-fighting-for.blog.pl/ oraz wszystkim uczniom piszącym w tym tygodniu Egzamin Gimnazjalny :) Powodzenia :)
A poza tym, mam nadzieję, że Wam się podoba historia Hany i Seby. Powiem Wam, że niedługo zrobi się ciekawie.
Pozdrawiam :)
Dziękuję za dedykację :3 A co do rozdziału: Wyczuwam, że to dopiero początek punktu kulminacyjnego ostatnich rozdziałów. Podejrzewam, że będzie bójka xDD W której Seba będzie musiał interweniować XD
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz ;)
OdpowiedzUsuń