"BAJKA DLA NIESZCZĘŚLIWIE ZAKOCHANYCH" źródło Siedzi na mojej kanapie. Nadal szlocha. Tusz do rzęs spływa po jej policzkach wraz z cieniami. Nie chcę liczyć, ile chusteczek już zużyła dzisiejszego wieczora. Otwieram opakowanie małych pianek i wrzucam po trzy do dwóch kubków z parującym kakao. Stawiam jeden przed nią, drugi trzymam w rękach, siadając obok niej. - Nie płacz - mówię chyba po raz setny. - Jak mam nie płakać?! Ja się staram, od trzech miesięcy latam za nim jak jakaś idiotka i dziś w końcu mu powiedziałam, co do niego czuję. Wiesz, co odpowiedział?! "Przykro mi, bo wiesz, nie kręcisz mnie"! Moje serce rozleciało się na tysiące kawałków! - Wiem... wiem... mówiłaś już... będzie dobrze, zobaczysz. Będzie jeszcze wielu fajnych facetów, którzy zawrócą ci w głowie... - Ale oczywiście ze wszystkich facetów musiałam wybrać akurat jego, prawda? Dlaczego? Wydmuchuje nos i zanosi się kolejnymi spazmami płaczu. Kiedy się trochę uspokaja, zaczyn...
"UMIERAM" Umieram, zastanawiając się, źródło - internet Gdzie leży najbielszy śnieg. Już wiem, gdzie jest najgłębsze morze. Wynurzyć się nikt mi nie pomoże, Bo to w Twoich oczach tonę. Mój oddech waży tonę. Ich obraz wciąż mam w swej pamięci. I niech śpiewają wszyscy święci, Bo umieram, wciąż marząc, Na dachu świata marznąc. To mój świat znika w ciemnej toni, W kropli potu na Twej dłoni, A zarazem się wznosi. I niech klepsydra głosi, Że umarłam, pisząc to. To mych łez i krwi dzieło. To o pomoc wołanie. To ostatnie pożegnanie... Diamentowa Róża [prawa autorskie zastrzeżone]
Dlaczego Draco nie chciał mi powiedzieć prawdy? Co on knuje? źródło Mam się bać? Że też Harry musiał rzucić to zaklęcie… Oby nie było z tego większych kłopotów. Czemu Snape dalej nie wypytywał nas? Uwierzył w to? Nie, na pewno nie. Więc dlaczego nas puścił? Za dużo tych pytań. Niepokoiło mnie to. Nawet nie zauważyłam, gdy dotarłam przed portret Grubej Damy. - Hasło? – przestraszyła mnie. - Co? – omal nie spadłam ze schodów. Jednak szybko skojarzyłam fakty. – Krówka robi „mu”. Obraz odsunął się, a ja weszłam do pokoju wspólnego gryfonów. Nie było tu prawie nikogo. Tylko Harry, Ron i Hermiona siedzieli na fotelach, rozmawiali. Kiedy tylko weszłam, zamilkli. Od razu wiedziałam, że mówili o mnie. - Hana! – krzyknął Ron. - W porządku? Nic się nie stało? – spytała Hermiona. - Nic… - popatrzyłam w oczy Harry’ego. Coś się we mnie zagotowało. Poczułam się oszukana. Dlaczego to ja mam si...
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje więcej sensu temu, co tu robię.
Dzięki, że jesteś :)