Opowiadania i sceny bez ładu i składu #76

"TA PODRÓŻ"
Uwaga! Opowiadanie zawiera treści nieodpowiednie dla dzieci!

Wiał kolorowy wiatr. Mienił się milionem barw. Pachniał każdą z nich z osobna. Jak najsłodsze kwiaty i wiosenny deszcz. Jak pochmurne niebo tuż przed ulewą. Jak świeże mleko. Jak wolność. Muskał skórę niczym jedwab. Rozwiewał włosy, układając je w fantazyjne kształty; plątając w węzły mocniejsze niż nie jeden sakrament. Zielona trawa pod ich stopami była najmiększym dywanem, jaki kiedykolwiek upleciono. Pojedyncze źdźbła łaskotały ich bose pięty. Nad ich głowami roztaczał się nieprzenikniony błękit, bez żadnej skazy. Prawie tak piękny jak jego oczy, to w nich naprawdę otwierał się świat. Płynęła po spokojnym morzu w jego tęczówkach. On siedział obok w tej samej łodzi. Nie wiedzieli dokąd płyną, ale to coś ich przyciągało do siebie w niezrozumiały sposób, pociągało jak nic innego.
Położył rękę na jej lędźwiach i przesuwał coraz wyżej, aż dotarł do szyi. Jego dotyk palił. Każdy palec zostawiał długi, mrowiący ślad. Przybliżyli się jeszcze bardziej. Prawie stykali się czubkami nosów. Ich usta dzieliły centymetry, choć wydawało się, że to dalej niż stąd na księżyc. To żadna odległość. Teraz mogli wszystko. Polecieć na niego i wrócić jednym oddechem. Tylko po co? Tu już mieli swój raj. Zamknęła oczy, delikatnie musnęła wargami jego nabrzmiałe usta. Słodycz, jakiej nigdy nie doświadczyło żadne z nich rozlała się po języku. Chwycił jej podbródek. Całował mocniej, namiętniej. Teraz już nie musieli patrzeć na siebie, oboje czuli każde drgnięcie ciała drugiej osoby. Znali każdą myśl, zanim się pojawiła. Słyszeli się bez otwierania zajętych ust. Ciało krzyczało. Było gorętsze od słońca, a jego buziaki były tak przyjemnie chłodne. Jak kostki lodu. Topiła się w jego ramionach.
Nieśmiało zaczęła rozpinać guziki jego kobaltową koszulę. Zdarł z niej sukienkę, nim zdążyła westchnąć. Zdjął swoje spodnie i pomógł jej z koszulą. Każde jego dotknięcie było jak kopnięcie prądem. Ożywiało ją. Dopiero teraz czuła, że żyje. Wprawnie rozpiął jej koronkowy biustonosz. Spojrzał na nią pytająco, jakby potrzebował się upewnić, że na pewno może. W odpowiedzi zsunęła mu lekko bokserki. Jemu nie trzeba było dwa razy powtarzać. Zaraz stali przed sobą całkiem nadzy. Właśnie tacy byli najpiękniejsi. Bez tajemnic. Bez strachów. Tacy pierwotni. Tacy silni. Tacy idealnie nieidealni.
Zaczął całować ją po obojczyku... coraz niżej i niżej. Westchnęła cicho. Uniosła jego głowę i jeszcze raz wpiła się w jego usta. Zawiesiła się na jego silnych barkach i oplotła go w pasie nogami. Położył dłoń na jej plecach i łagodnie położył ją na ziemi, kładąc się na niej. Stali się jednym. Gonitwą myśli i doznań. Wybuchającym wulkanem i majestatycznym lodowcem. Szumiącym górskim potokiem i rykiem lwa. Przekręcił się na plecy. Pozwolił jej na sobie usiąść. Podskakiwała miarodajnie jak okręt na grzbietach fal. Już wiedziała. Była pewna. Wsiadła na najpiękniejszy statek, jaki kiedykolwiek ktokolwiek stworzył. Płynęła tam, gdzie liczyło się tylko jedno.
Krzyknęła jego imię. Pot spływał jej po twarzy. Gorący jak wrzątek zalewał oczy. Nie były już jej potrzebne. Nie musiała widzieć. Wystarczyło czuć. Między jej udami palił się pożar. Płomyki muskały jej krocze. Usiadł, kładąc głowę w jej piersiach. Chwycił je i zaczął powoli masować. Fala przyjemności sprawiła, że zagryzła wargi, aż pobielały. Zaczęła posuwać biodrami w przód i tył. Zaczął sapać w jej biust, szepcząc: "tak! tak!".
I tak trwali. Złączeni w jedno, a tak różni. Goli i bezwstydni. Zmęczenie przyszło nagle. Mimo to walczyli. Nie chcieli się rozdzielać. Jako jedność byli czymś więcej niż osobno. Musieli przestać. Położyli się obok siebie. Mokrzy od wrażeń. Zrobiło się zimno. Teraz czy może po prostu nie zauważyli? Niebo było już czarne, usiane drobnymi gwiazdkami. Migotały do nich, udając, że nic nie widziały. Wtuliła się w niego, zmarznięta i całkowicie bez sił. Przykrył ją swoją koszulą i pozwolił zasnąć.
Dopłynęli do brzegu. Po tak długiej i pełnej przygód podróży trzeba odpocząć. By mieć siły na następną.

Komentarze

Przeczytaj też...

Ed Sheeran - Galway Girl - tłumaczenie pl

lil happy lil sad - Let me die - tłumaczenie PL

Maroon 5 - Girls Like You ft. Cardi B - tłumaczenie PL