Dwie Dusze #61

"DOKŁADNIE DZIESIĘĆ"
- Jak spałaś tej nocy? – spytał, a ja nie odpowiedziałam. Poszedł na górę do senomierza. – Hm?
- I tak masz gdzieś to, co powiem – szepnęłam, wzruszając ramionami.
- Co powiedziałaś? – nie przerywał swojej pracy.
- Jak zawsze – powiedziałam nieco głośniej.
- Możesz… bardziej precyzyjnie odpowiedzieć na moje pytanie? – ciągnął to dalej.
- Kurde, popatrz w ten głupi senomierz i wtedy wszystkiego się dowiesz! – wrzasnęłam, zeskakując ze stołu.
- Ej, młoda damo! Nie przystoi ci tak się odzywać do nauczyciela! – podszedł do barierki, wyraźnie zdziwiony i wzburzony. Ja już byłam przy oknie, wyglądałam na ośnieżony las za oknem.
- A nauczycielowi przystoi okłamywać ucznia? – zapytałam retorycznie. Popatrzyłam na niego. Miał oczy jak spotki, a ja kipiałam ze złości. Powoli ruszyłam w stronę schodów, by dotrzeć do niego, nie przerywając tej wymiany spojrzeń.
- O-o czym ty mówisz? – cofnął się kilka kroków.
- Pytam się, czy masz prawo do okłamywania mnie! – krzyknęłam. Cała się trzęsłam. – Jakim prawem?! – stanęłam przed nim.
- K-kiedy cię okłamałem?
- Zadam ci proste pytanie pomocnicze, wtedy już na pewno sobie przypomnisz: ile minęło odkąd Callidus mnie tu przyniósł?
- Ja nic o tym nie…
- Ile, do cholery, spałam na początku?
- Ja…
- Ile?!
- Hana, posłuchaj mnie, nie wiem jak się dowiedziałaś, ale…
- Ile spałam?!
- Posłuchaj mnie! – wrzasnął i położył mi dłoń na ramieniu. Chciałam ją strącić, ale on mnie powstrzymał drugą ręką. – Spałaś kilka… miesięcy – powiedział bardzo spokojnym, cichym, melodyjnym głosem. Do moich oczu znów napływały łzy. – Callidus nie chciał tego, po prostu… jedno zaklęcie mu nie wyszło. Miałaś obudzić się zaraz po przybyciu do zamku, ale… jak sama widzisz, coś poszło nie tak. Sporo też minęło nim tu dotarliście. Wiem, że czujesz się oszukana, ale nie chciał byś wiedziała.
- Ile dokładnie spałam? – zachrypiałam.
- Dokładnie? – wypuścił wolno powietrze, by się uspokoić. – Dokładnie dziesięć miesięcy.
        Poczułam ukłucie bólu. Innego. Poczułam się oszukana, bezbronna i mała. Upadłam na kolana zanosząc się łzami. Tis chwilę stał, nie wiedząc co powinien zrobić. Koniec końców uklęknął koło mnie i mnie mocno przytulił. Kołysał mnie w przód i w tył.
- Wiem, że to było nie fair. Wiem jak się dowiedziałaś i wiem, że to boli. Żal mi twoich przyjaciół. Niestety nic nie umiem zrobić. Możemy tylko wziąć się w garść. Musisz. Dasz radę.  
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
------------------------------------------------
Życzę Wam udanego tygodnia :)

Komentarze

Przeczytaj też...

Ed Sheeran - Galway Girl - tłumaczenie pl

lil happy lil sad - Let me die - tłumaczenie PL

Maroon 5 - Girls Like You ft. Cardi B - tłumaczenie PL