Opowiadania i sceny bez ładu i składu #60 - wiersze
Poniżej zostawiam Wam dwa wiersze, które były zbyt krótkie, by być osobnymi postami.
ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı
ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı ıllıllı
"ZMIENNOŚĆ"
Nie ma rzeczy całkiem stałej,
Nawet pewna śmierć jest zmienna,
Jak ja, Ty, pod nami ziemia,
Lis, dom, bór, idąc dalej:
Też kuchenna mąka pszenna.
To dobrze, że się zmieniłeś,
To znaczy, że coś przeżyłeś.
"ŻYCIE"
To krótka podróż wakacyjna,
Której końca boimy się jak powrotu
Do dawno zapomnianych szkolnych ławek.
To przyjemna przerwa między narodzinami, a śmiercią.
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
Przepiękne wiersze. Szczególnie spodobał mi się pierwszy.
OdpowiedzUsuńZmieniając się, doświadczamy wielu rzeczy, dzięki czemu nasze życie faktycznie jest "spełnione".
Pozdrawiam,
blogtylkodlamnie.blogspot.com
Dziękuję za miły komentarz. Osobiście jestem z nich średnio zadowolona.
UsuńRównież pozdrawiam :)