Opowieść Mirty Fenix #15
'SENNIK'
- Więc
niewielu jest lempatów? – spytał Ron.
- Dokładnie –
potwierdziła jego żona. – Było ich bardzo niewielu, więc zostawili po sobie
niewiele książek lub innych pamiątek. Mało jest o nich informacji.
- Skąd więc
wiemy, że jestem lempatą? – spytała Mirta, siadając.
- Nie mamy
pewności, ale zachowujesz się tak, jak lempata. Nie lubisz słońca, czyli wroga
mroku, w którym ukryta jest lempatia. Księżyc świeci w nocy, kiedy jest ciemno.
Wtedy czujesz najwięcej uczuć – wyjaśniła Hermiona.
- Od dziś
będziemy cię traktować jak młodego lempatę – powiedział Ron.
- Chodź, pora
odpocząć – uśmiechnęła się Ginny do Mirty.
Ona spuściła głowę
i zacisnęła pięści.
- Coś się
dzieje? – zaniepokoiła się Ginny.
- Wydaje mi
się, że coś niedługo się stanie – odpowiedziała jest powoli dziewczynka.
Po chwili obie się podniosły i poszły
do sypialni Mirty. Kiedy tylko zniknęły na schodach, Harry podniósł się z
miejsca.
- Coś tu jest
nie tak – zauważył.
- Podaj mi
sennik – poprosiła go jego przyjaciółka.
- Nie mam
sennika – powiedział Harry.
- To jutro
pojedziesz z Ronaldem do świata mugoli po sennik – rozkazała, wstając. –
Dobranoc – dodała na odchodnym.
Zaraz zniknęła za drzwiami. Mężczyźni również
poszli spać.
* * *
Wszyscy obudzili się koło południa.
Harry i Ron zjedli śniadanie i pojechali na zakupy. Zaś Ginny wybrała się do ogrodu,
by w spokoju czytać i robić na magicznych drutach. Hermiona usiadła w fotelu, w
salonie i czytała o lempatach. Tylko Mirta zamknęła się w pokoju i rozmyślała. Jej
myśli krążyły wokół śmierci jej rodziny. Nie raz płakała i łkała. Nie przyszła
na obiad i kolację, pomimo tego, że Ginny ją namawiała. Dziewczynka bardzo
wcześnie zasnęła. Było jej bardzo ciężko.
Później dni płynęły znów tak samo.
Codzienne wspólne posiłki mijały w miłej atmosferze. Hermiona starała się uczyć
Mirtę historii Dzieci Słońca i Księżyca oraz mówić, czym się zajmowali. Harry
ćwiczył z nią oklumencję i legimencję. Ginny nie odpuściła nauki zajęć domowych
i matematyki. Ron zajął się jej czasem wolnym. Tak naprawdę cały czas była pod
nadzorem. I tak upłynęły dwa miesiące…
Co będzie dalej?
Po co Hermionie sennik?
Dlaczego nic się nie działo w pełnie w listopadzie?
Jeśli czas nam pozwoli, kiedyś się dowiemy...
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
---------------------------------------------------------------------------------
Nigdy nie przypuszczałam, że dotrę do tego momentu. Ogólnie mam słomiany zapał :). Mam nadzieję, że nie obrazicie się na mnie, że tak krótko. No cóż... Dalsze rozdziały potrzebują odpowiedniego wprowadzenia. Serdecznie pozdrawiam :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje więcej sensu temu, co tu robię.
Dzięki, że jesteś :)