Dwie Dusze #56
"NOWY MAKIJAŻ"
Otworzyłem powoli oczy. Jednak wszędzie było czarno. Nie
czułem się obolały lub ranny. Podniosłem się na łokciach. Znałem to miejsce.
Byłem w nim tylko raz. Znów lewitowałem we mgle.
- Hana? – krzyknąłem w ciemność, a moje echo odbijało się
po niewidocznych ścianach. – Andreaaaa?!
Wstałem i
zacząłem rozglądać się dokoła. Ciągle nawoływałem.
- Jesteś, Sebo – usłyszałem za swoimi plecami. Odwróciłem
się. Andrea stała w swojej sfatygowanej sukni. Tym razem wyglądała inaczej. Na
jej twarzy, która tak dobrze mi się kojarzyła, znalazł się przerażający
makijaż. Coś w rodzaju czarnych łez zastygło na niej. Same oczy również pomalowała
na czarno, niczym upiór.
- Po co tu jestem? Gdzie Hana? – pytałem coraz bardziej
przerażony. Uśmiechnęła się.
- Śpi. Ma tak słodki sen po ciężkim dniu… miło jest śnić o
płatkach róż na jeziorze, nieprawdaż? – podeszła bliżej mnie.
- Nie wiem, nigdy nie miałem takich snów – odpowiedziałem zgodnie
z prawdą.
- Mamy czas, by porozmawiać – uśmiechnęła się jeszcze
szerzej.
- O czym? – nie odwzajemniałem gestu.
- O czym? O wszystkim! – zakręciła się, a dookoła pojawił
się las. – Możemy rozmawiać o pogodzie, snach, uczuciach, książkach lub
jedzeniu. Możemy rozprawiać o sensie życia, kapuście i kolorach. O wszystkim! –
upadła, chyba zakręciło jej się w głowie. Podniosła się i wskazała miejsce obok
siebie. Usiadłem na trawie. – Pamiętaj, zawsze możemy rozmawiać o wszystkim.
- Będę pamiętał – uśmiechnąłem się.
Położyliśmy
się na trawie i pokazywaliśmy sobie chmury. Jedne przypominały zwierzęta, a
inne ludzi. Najpiękniejsza w kształcie statku.
Znów zrobiło
się ciemno…
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje więcej sensu temu, co tu robię.
Dzięki, że jesteś :)