Sen #13

'ZEBRANIE'
Od tej pory codziennie przybywało  śniegu. Każdy, kto miał ochotę wychodził na dwór. Po dwóch tygodniach tu i tam stały bałwany.
         Nadszedł szesnasty grudnia. Jak co wieczór razem z Kame stanęłyśmy na specjalnie do tego celu  postawionym stole z zeszytem i długopisem. Wszyscy zaczęli przysuwać sobie krzesła, tak, by nas dobrze widzieć.
- Nie ruszajcie się przez chwilę – poprosiła Kasia, po czym wszystkich policzyła. Podała mi, że są trzydzieści dwie osoby, więc możemy zaczynać. Chrząknęła. Wszystkie oczy zwróciły się na nas.
- Jutro do sprzątania są wyznaczone osoby – zaczęłam czytać – łazienka: Gordon i Daria, kurze: Lilia i Bigos, a podłogi Alfa i Omega. Kwiaty podleją tym razem osoby mieszkające w daneym pokoju.
- Jutro niedziela, więc Rika i Netka przygotowują coś mięsnego. Na co macie ochotę? – spytała Kame.
Rękę podniósł Arek.
- Schabowego!
Odpowiedział mu ryk radości, który Kasia uciszyła gwizdnięciem.
- I teraz ostatnia kwestia. Myślę, że się Wam spodoba – uśmiechnęłam się. – Już za osiem dni Wigilia. Chciałabym, byśmy poczuli się jak rodzina. Teraz Kasia przejdzie po sali i każdy wylosuje osobę, której zrobi bądź… „kupi” prezent. Coś malutkiego. Drobiazg. Nie mówcie sobie nawzajem kogo macie.
Wszyscy losowali z małego garnuszka karteczki z imionami lub przezwiskami. Kasia wylosowała jako pierwsza lecz jeszcze nie patrzyła kogo ma. Po obejściu całego pomieszczenia, w którym teraz panował śmiech i radość, podeszła do mnie. Na dnie naczynia leżała jedna mała  zgnieciona w kulkę różowa karteczka. Wzięłam ją i włożyłam do kieszeni. Nie chciałam tego robić przy wszystkich. Stałam przez chwilę i rozglądałam się po sali. Niektórzy zerkali na pojedyncze osoby kątem oka. Było wiadomo, że to ich wylosowali. Inni szeptali, a jeszcze inni po prostu się uśmiechali. Kame rozwinęła swoją różową kulkę i zrobiła wielkie oczy, po czym spojrzała rozbawionym wzrokiem na Laurę.  Wtedy nie wytrzymałam. Wyciągnęłam swoją i zaczęłam rozwijać. Zamknęłam oczy i, kiedy  w moich palcach był już w miarę rozprostowany papier, otworzyłam je.
„Sebastian” – przeczytałam. Pomrugałam i jeszcze raz spojrzałam na kartkę. Przygryzłam wargi i  potoczyłam wzrokiem po wszystkich. Zgniotłam karteczkę i schowałam ją do kieszeni. Chrząknęłam. Znów wszyscy na mnie spojrzeli.
- Na dziś to tyle. Prezenty proszę kłaść w sali 27. Tam będzie zawsze Lena lub Laura. Na noc pomieszczenie będzie zamykane. A! I nie zapominajcie ich podpisywać! Dobranoc. Karaluchy pod poduchy i wesołych snów – zakończyłam zebranie.

Ludzie zaczęli wychodzić, a Kleofas skreślił dzień szesnasty grudnia na kartce z kwartalnika.
Diamentowa Róża 
[prawa autorskie zastrzeżone]
-------------------------------------------------
Zbliża się Wigilia, ale tylko w szkole Hany. Ciekawe jak to będzie wyglądać. Niedługo się dowiemy :) Ten rozdział dedykuję Kubie, czyli RadioAktywnemu78, czyli osobie bez której moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej.
Link do jego kanału na yt - 
https://www.youtube.com/channel/UCeapjRDK0AgDPQ6epjrPvew 
Pozdrawiam :)

Komentarze

Przeczytaj też...

Ed Sheeran - Galway Girl - tłumaczenie pl

lil happy lil sad - Let me die - tłumaczenie PL

Maroon 5 - Girls Like You ft. Cardi B - tłumaczenie PL