Sen #18
'WIGILIA'
Weszliśmy do pięknie udekorowanej sali.
Na stołach leżały białe obrusy i piękna biała zastawa. Na środku każdego dla
ozdoby ustawiono piękne stroiki. Pod ścianą stała moja choinka przybrana
białymi okrągłymi bombkami i przyprószona sztucznym śniegiem. Pod nią już
piętrzyły się prezenty. Na lampach dziewczyny powiesiły śliczne śnieżynki na
wstążkach. Na parapetach leżały kawałki materiału, a na nich świeczniki z czerwonymi świecami i
pomarańcze nadziewane goździkami. Wszyscy rozmawiali. Niektórzy wypatrywali też
pierwszej gwiazdki. Chłopcy poubierali garnitury lub koszule, a dziewczyny
wspaniałe sukienki. Ogółem panowała elegancja. Ja również podeszłam do okna. Od
razu zauważyłam małą białą gwiazdkę na nieboskłonie.
-
Pierwsza gwiazdka! – krzyknęłam.
Wszyscy
rzucili się do okna, by sprawdzić, czy się nie pomyliłam. Wtedy weszły
dziewczyny z opłatkami. Rika i Netka ślicznie wyglądały w granatowych
sukienkach w cekiny. Ludzie brali po jednym i zaczynali składać sobie życzenia.
Kiedy złożyłam życzenia Kame, odwróciłam się. W tym samym momencie odwrócił się
przede mną Seba. Stanęliśmy naprzeciw siebie.
-
Mogę? – spytałam automatycznie.
-
Oczywiście. Panie przodem – zaśmiał się.
-
To życzę ci tego, co wszyscy, czyli zdrowia, szczęścia, pomyślności, super
kumpli i kumpelek, bardzo dobrych ocen, spełnienia marzeń i mega dziewczyny. Do
tego dołożę super przygodę. Jak to mawia Kame „tutaj wstaw swoje największe ze
wszystkich marzeń, a ja ci go pożyczę i się pod nim podpiszę” – ułamałam
kawałek jego opłatka.
-
A ja tobie… spełnienia marzeń…uśmiechu… idealnego chłopaka… ogółem tego o czym
marzysz – uśmiechnął się i ułamał kawałek opłatka ode mnie. Też się
uśmiechnęłam. Usiedliśmy do stołu.
Jak zawsze podano kompot z suszu, który wszyscy wsunęli, a potem zupy i pozostałe potrawy. Nie ważne było, co było na stole i kto, co sobie nakładał. Panował naprawdę rodzinny nastrój. Chłopcy przyklejali sobie łyżki do nosa i wygłupiali się. Nikogo nie obchodziło, że nie ma na świecie nikogo prócz nas. Zapomnieliśmy o problemach. Kiedy brzuchy wszystkich wypełniły się maksymalnie, przyszła pora na prezenty. Gordon pierwszy poderwał się od stołu i wziął do ręki małą zieloną paczuszkę. Podszedł z nią do stołu i podał ją Bigosowi. Po chwili już wszyscy zbierali prezenty dla osób, które wylosowali. Ja również postanowiłam dać mój prezent Sebie. Podeszłam do choinki i wzięłam małe pudełko owinięte papierem ozdobnym. Zaczęłam szukać Seby. W tłumie ciężko było nawet się orientować w terenie. Nagle prawie na siebie wpadliśmy.
Jak zawsze podano kompot z suszu, który wszyscy wsunęli, a potem zupy i pozostałe potrawy. Nie ważne było, co było na stole i kto, co sobie nakładał. Panował naprawdę rodzinny nastrój. Chłopcy przyklejali sobie łyżki do nosa i wygłupiali się. Nikogo nie obchodziło, że nie ma na świecie nikogo prócz nas. Zapomnieliśmy o problemach. Kiedy brzuchy wszystkich wypełniły się maksymalnie, przyszła pora na prezenty. Gordon pierwszy poderwał się od stołu i wziął do ręki małą zieloną paczuszkę. Podszedł z nią do stołu i podał ją Bigosowi. Po chwili już wszyscy zbierali prezenty dla osób, które wylosowali. Ja również postanowiłam dać mój prezent Sebie. Podeszłam do choinki i wzięłam małe pudełko owinięte papierem ozdobnym. Zaczęłam szukać Seby. W tłumie ciężko było nawet się orientować w terenie. Nagle prawie na siebie wpadliśmy.
-
To dla ciebie – powiedzieliśmy chórem, podając sobie podarki. Dziękowaliśmy
sobie, gdy zauważyłam, że tuż nad nami wisi… jemioła.
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
------------------------------------------------------------
Chyba już wszyscy wiedzą, co się stanie za chwilę w życiu Hany. Ale czy ktoś prócz mnie wie, jakie to niesie za sobą konsekwencje? No... ładnie. Hana i Seba... Ten post dedykuję wszystkim zakochanym! <3
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Czy Seba całował się z Haną?
OdpowiedzUsuń