Sen #19
'MAGIA JEMIOŁY'
Popatrzyłam
na nią. Seba zamilkł i spojrzał tam, gdzie ja.
Potem
nasze spojrzenia się spotkały. Zaległa cisza. Na świecie nie było niczego.
Niczego prócz jego niebieskich oczu. Dużych niebieskich oczu. Mój oddech
przyśpieszył. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Na jego także. Czułam,
jak nasze spojrzenia się elektryzują, a serce bije coraz szybciej i mocniej.
Zrobiło mi się gorąco. Seba położył dłoń na moim policzku. Stanęłam na palcach.
Nasze twarze zbliżyły się do siebie i…
-
Wiecie co dostałem? – stanął koło nas Gordon. Cała atmosfera padła, a my
powróciliśmy do pozycji stojących, jakby nigdy nic. – Model samolotu do
sklejania!
-
To… super – próbowałam ukryć złość i zażenowanie.
-
Naprawdę ekstra – dodał Seba zaciskając usta.
-
Wiem. Cieszę się. Nie będę wam
przeszkadzać – dodał, odchodząc w stronę stołu.
We
mnie buzowało wiele emocji. Głównie złość na Gordona i wstyd. Jak to się mogło
zdarzyć?!
-
Dz-dzięki. Wesołych świąt – powiedziałam i odeszłam wyjątkowo szybkim, bardziej
przypominającym bieg krokiem w stronę wyjścia. Tuż przy nim jednak stanęłam. Spojrzałam
na Sebę. Ten nadal stał pod jemiołą tyłem do wejścia. Chwilę się wahałam.
Jednak podbiegłam do niego i szybko dałam mu buziaka w usta.
-
Jeszcze raz wesołych świąt – zarumieniłam się i odbiegłam.Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
-----------------------------------------------------------
Wokół Hany wiele miłości. Uhuhu! Ciekawe, co z tego wyniknie!
Ten post dedykuję Joachimowi, czyli rzeczywistej osobie Seby i mojemu przyjacielowi.
Pozdrawiam :)
Ten post dedykuję Joachimowi, czyli rzeczywistej osobie Seby i mojemu przyjacielowi.
Pozdrawiam :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje więcej sensu temu, co tu robię.
Dzięki, że jesteś :)