Opowiadania i sceny bez ładu i składu #62
"PIĘKNY BÓL"
Jesteś moim pięknym bólem,
Chwilową agonią,
Która wydaje się trwać od zbyt dawna.
To Ty zdecydujesz:
Uratujesz mnie lub każesz odejść.
Gdy patrzę w Twoje oczy, widzę tętniące w nich życie,
Przez tę sekundę w Twoich ramionach odzyskuję siły.
Gdy mnie ranisz, patrzę w puste oczodoły,
W same ślepia śmierci.
Dostrzegam światełko w tunelu,
Będąc w samotności, zaledwie krok od Ciebie.
Jestem Twoją marionetką,
Zawieszoną na linkach w Twoim teatrzyku.
Możesz przeciąć linki i skazać na bezużyteczność.
Umrę na Twoich oczach, roniąc ostatnie łzy.
Gdzieś w odmętach Twojego serca zniknie mój krzyk.
Krzyk pięknego bólu i końca...
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje więcej sensu temu, co tu robię.
Dzięki, że jesteś :)