Opowiadania i sceny bez ładu i składu #65
"CUKROWY ANIOŁEK"
Nim na prawdę odejdę,
daj mi posmakować szczęścia.
Spraw, bym znów czuła to wyjątkowe ciepło,
płynące z pojedynczych spojrzeń.
Spraw, by łzy w moich oczach przestały
krzepnąć i w końcu odpłynęły.
Spraw, że znów poczuję bicie serca pod palcami.
Bo moje już zamarło.
Weź magiczny klej i napraw zepsutą zabawkę,
Odpędź z mej głowy chmury ciężkie od deszczu.
Gdy lunie, rozpłynę się w mgnieniu oka.
Nie uwierzysz, ale w środku jestem krucha.
Tam jestem cukrowym aniołkiem.
Łzy rozpuszczają moją kwaśną zbroję.
Nawet nie zauważysz, gdy strącisz mnie
z choinki i skażesz na roztrzaskanie.
Wówczas odfrunę wolna od bólu,
od uczuć, od Ciebie.
Martwa.
Diamentowa Róża
[prawa autorskie zastrzeżone]
Komentarze
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje więcej sensu temu, co tu robię.
Dzięki, że jesteś :)